niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział XXXI "Czy to możliwe?... No jasne, przecież nie żyję w normalnym świecie"

Obudził mnie Jacob.
-Skarbie?
-Tak?
-Przepraszam, że cię obudziłem. Idę na polowanie, poradzisz sobie?
-No jasne. Jestem już dużą dziewczynką -zaśmiałam się.
-To dobrze, do zobaczenia. -pocałował mnie w czoło. pomachałam Jacob'owi jeszcze prze okno. Stwierdziłam, że teraz już nie usnę i pójdę coś zjesć... Zeszłam do kuchni, a sniadanie już stało na stole, i zamiast w kubku herbaty, była krew. To dobrze, bo dawno nie polowalam. Wipiłam 'krew' a kanapki odstawiłam na bok. Zjadłam jabłko, i poszłam szukać jakiejś ciekawej książki do czytania. Znalazłam wichrowe wzgórza, które kiedyś czytała Bella. Zaczełam ją czytac na kanapie, wygodnie rozłorzona. Zerknęłam na zegar. Była 10:48. Nagle mnie zemdliło. Poszłam do łazienki, rzucając książkę na kanapę. Gdy weszłam do łazienki, oparłam się o sedes i zmymiotowałam. Co mi mogło zaszkodzić? Moze to jabłko? Jakoś dziwnie smakowało, jakby zgniłe... Umyłam buzie i oparłam się o blat. Jęknęłam. Chwyciłam się za brzuch.
-Ach! -bolało. siadłam na krześle, prze wielkim lustrem obejmującym dwie, a nawet trzy stojące osoby. podparłam się i odwruciłam się bokiem do lustra. Na moim brzychy widać było wybrzuszenie i to dość spore. pomacałam swój brzuch i znów jęknęłam. Wciągnełam brzuch. wybrzuszenie nie znikało. Nie było innego rozwiązania... Byłam w ciąży. Bardzo się ucieszyłam, ale zaraz sytuacja odwruciła się o 180 stopni, i zaczęłam się zataawiać, z kim jestem w ciąży... Napewno nie z Jacobem... Jedyną osobą, z którą to robiłam był... Nahuel. Usyszałam, że Jacob wchodzi do domu.
-Nessie, wróciłem! -krzyknąl - Nie było niczego ciekawego, więc postanowiłem wrócić... Nessie!!! Gdzie jesteś?!
-Jestem... tu... -szepnęłam więdząc, że Jacob mnie usłyszy.
-Nessie?! - i już był w łazięce Syknęłam, bo to coś co było we mnie kopnęło mnie z całej siły. Upadłam na pufe, a Jacob zamortyzował upadek, podpierając mnie.
-Nessie, co się dzieję??? -spytal zdenerwowany Jacob.
-Ja... Jestem w ciąży... -powiedziałam po chwili ciszy- z... Nahuelem. -To ostatnie słowo, ledwo co powiedziałam.
-Co? Ale jak to?!
-Jacob...
-Ten łajd...
-Jacob... Proszę, pomóż mi...- załkałam.
-Nessie, oczywiścię, że ci pomogę, nie pozwolę, żeby to... To coś, zrobło ci krzywdę, nic się nie martw. Dzwonię po Carlisle'a, alby przywiózł swój sprzęt. -powiedział spanikowany, całując mnie w czoło, wychodząc z łazienki. Złapałam jego dłoń. Nie chciałam żeby zostawiał mnie nawet samą w pomieszczeniu.
-Jacob, chcę iść z tobą... Nie chcę zostawać sama...
-Oczywiście... -uśmiechnął sie czule. Wziął mnie na ręcę, przytuliłam się do niego. Zszedl na dół i polorzył delikatnie na kanapie. -Poleż tu sobie a ja zadzwonię... Nie odejdę.
-Dobrze. -uśmiehnęłam się delikatnie. Zaczłam się zastanawiać, co ja teraz zrobię? Nie chcę dziecka, nie chce dziecka Nahuela! Pfu! Złapałam się za brzuch, syknęłam. NA moim czole pojawiły sie krople potu, które Jacob pośpiesznie starł.
-Wszystko będzie dobrze Nessie... Trzymaj się... -szepnął. Widać było, że okropnie się martwi. Tak. balam się. Wiedziałam, że jeśli chcę się dziecka pozbyć, będzie to bardzo bolało...
-Nessie, twoja rodzina zabiła tego wampira, i kazala nam wracać, bo Carlisle nie da rady przenieść tu calego sprzętu... -powiedział ze zlością- Nie będziemy korzystać z samolotu. Pojedziesz na mnie... I nie zaprzeczaj...
-D-Dobrze.
-Spokojnie -pocałował mnie czule w usta.
-Wiem... Będzie bolało, prawda? -spytalam nieśmiało.
-Carlisle poda ci odpowiednią dawkę morfiny i niczego nie poczujesz... Wyruszajmy. jesteś gotowa.? -powiedział z troską.
-Tak. im szybciej tym lepiej... A będzie ta Nahuel... Czy już nie ma go na tym świecie?
-Będzie... pozwolimy ci go wykończyć, jeśli tylko będziesz chciała.
-Z wielką chęcią -zdusiłam w sobię jęk. Jacob się przemienił, a ja na niego ostrożnie wsiadlam... podróżowaliśmy o wiele szybciej, "Wszystko będzie będzie dobrze Nessie..", powtarzałam sobie w myślach. Musi być.

*********************************************************
Uff. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i nikt się nie spodziewał, że Renesmee zajdzię w ciążę z NAHUELEM. A to, co będzie działo się potem, jeszcze bardziej was zaskoczy.


                                                                                                  Karolina

1 komentarz:

  1. Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny ! :D Nie trzymaj mnie w niepewności :) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń