poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział XVII "Prywatność"

Jacob biegł jako wilk, i nie spószczał ze mnie wzroku. Gdy staneliśmy, Jake szczekną.
-No co? - zapytałam zdezorientowana-
-Nic... - zachichotała mama- Masz po prostu... stóg siana zamiast włosów.
-Hę? - podbiegłam do oczka wodnego. Mieli racje. Miałąm liście we wlosach, a one same stały jak "stóg siana".-Uch...
-Na co chcesz polować?- spytała mama-
-NA pumy! - zaśmiałam się. Od razu wyczółam pume... a nawiet 3. Pierwasza jakoś mi tak nie smakowała, ale reszta byłą pyszna. Byłąm taka głodna że "zjadałm" 15 pum. Wszystko tak szybko się toczyło że nawet tego nie zauważyłam. Nie mogłam w to uwierzyć. Teraz nam przyszło tylko czekać, aż Volturii wydadzą ostateczyny wyrok. Możliwe było, że idziemy na pewną śmierć. To wszystko przeze mnie. Oczywiście wszyscy temu zaprzeczają, ale ja wiem swoje. Gdyby nie ja nie było by ani jednego, jedynego konfliktu z Volturii. Z zamyślenia wyrwał mnie Jake, machając mi ręką przed nosem. Nawet nie zauważyłam kiedy dotarliśmy do domu.
-Halo, halo. Ziemia do Ness.
-Mówiłeś coś? -Jake wzniósł oczy ku niebu.-
-Nic. - powiedział z żarzenowaniem, w głosie.- Och Nessie, co ja z tobą mam...
-No co? Co masz ze mną? - powiedziałam lekko wzburzona-
-Wiesz... - powiedział i pocałował mnie czule w usta.-
-Ale co wiem? - droczyłąm się-
-Och, Ness. -pocałował mnie w czoło i weszliśmy do domu. Ku mojemu zdziwieniu, w domu było o wiele więcej wampirów. Nie zanałam ich imion, poznałam tylko Siboan (czyt. Sziwon). "Tato, czy już wszyscy się zjawili? Tak szybko?" spytałam tate w myślach. Skinął głową. "Na pewno ich znam, ale imion, tak czy siak, nie spamiętam, prawda?". Tata zaśmiał się cicho i skinął głową. Nagle przyszedł mi do głowy pomysł. Nie chciało mi się tu siedzieć. Wolałam pobyć sam na sam z Jacobem.
-Mamo?
-Tak?
-Czy... Mogłabym iść z Jacobem do kamiennego domku, a dzisiejszą noc? - Jacob patrzył na mnie zdziwiony-
-Oczywiście, że możecie.
-Należy wam się odrobina prywatności...-Rose, zachichotała. Emmet zaczął się śmiać tak głośno, że cały dom się trzęsł.
-Tak! Prywatności! Potrzebujecie! NA jedną noc?! Może na dwie lub trzy! Esme bedzie zadowolona, że będzie mogła znowu odbudować jakiś dom! - śmiał się Emmet. Warknęłam na niego.-
-Emm, zamknij się! - Jacob pociągnął ,mnie za sobą. W minutę znaleźliśmy się pod domkiem. Bardzo mało czasu tu spędzałąm. U Esme i Carlisla, dobudowaliśmy jedno piętro, gdzie jest sypialnia moja, i rodziców. -
-Nic tu się nie zmieniło.
-Masz racje Ness. Ale przyznam ci, że nieźle to wykąbinowałaś. No wiesz... Zapalimy kominek?
-Ok. - Jake poszedł i zapalił kominek. Usiadliśmy na kanapie.
-Czy to możliwe? - spytałam-
-Ale co?
-To wszystko.
-No chyba tak.
-Nie mogę w to uwierzyć, przyjechaliśmy z wyspy dopiero dziś, a już tyle się wydażyło.
-No. Też ciężko mi to pojąć...- Jacob powędrował dłonią na moją talie, a potem na biodra. Przeszył mnie przyjemny dreszcz. Jake, przeciągnąłnosem po mojej szyi.
-Może.... Sypialnia nie będzie lepasza?
-Wiesz, w sumie to tak, ale jak zniszczymy, tylko ten pokój, to może nam jeszcze pozwolą tu przyjść.
-Racja... -Jacob chwycił mnie za włosy, i przyciągnął do siebie. Jego usta odnalazły moje, z żarliwością, której niedaleko było od brutalności. Nie zauważyłąm nawet że stoimy. Chwycił mnie za ramię tak że na moment straciłam równowagę. Przyciągną mnie do siebie. Jego rozżażona dłoń, chwyciła mój nadgarstek i szarpnięciem zmusiła, do objęcia jego szyi. To samo zrobił z drugim nadgarstkiem. Jego usta oderwały się od moich. Wpierw muskał muj policzek, potem szyje, obojczyk, i musnął płatek mojego ucha zębami. przeszedł mnie po raz kolejny dreszcz. Dysząc ciężko, ponownie wpił się w moje usta. Było mi bardzo, ale to bardzo gorąco. Złąpałam tyle jego kruczoczarnych włosów, ile tylko mi się mieściło w garści. objęłam go w pasie nogami. Jacob, zaniósł mnie do mojego pokoju i rzucił na łóżko. Jego rozognione ręce, znów znalazły wgłębienie na biodrach. Wygięłam się w łók. Dotykałam ciałą Jacoba. Byłam ciałem Jacoba. Byliśmy teraz jednym ciałem. Jedną duszą. Nagle usłyszałam, jak nasze ubrania targane, lądują na ziemi. Przyciągnęłam Jacoba bliżej - niby to ja byłam silniejsza od niego, ale gdyby się przyłożył, to on by był silniejszy-. Jacob, zrozumiał o co mi chodzi. Naparł na mnie z jeszcze większą siłą. Był w transie. JA w ten trans miałam zaraz wejść. Nigdy nie pragneliśmy się tak bardzo jak teraz. Jacob właśnie się przyłożył. Jęknęłam. Zabolało. Jacob zwolnił tępo, i odsunął się ode mnie.
-Przepraszam, Nessie. Nie panuje nad sobą... - Jacob zaczął już odchodzidź za daleko ode mnie. Przyciągnęłam go do siebie, wkładając w to tyle siły ile tylko miałam. Opierał się, cały czas się opierał, ale w końcu się poddał. Jego wargi naparły na moje i zaczeło się od nowa. Jacob był ostroży, aż za bardzo.
-Jacob... - trudno mi było go poprosić o tą rzecz-
-Tak Nessie?
-A nic nic...
-Ness, mi możesz powiedzieć.
-Jacob nie....
-Tak? - spóściłam wzrok-
-Jacob, nie ograniczaj się, bo raz jęknęłam bo ja... - nie dokończyłam, bo Jacob zaczął mnie całować bez żadnych ograniczeń. Było mi bardzo gorąco. Obaj dyszeliśmy. Jacob znów musną płatek mojgo ucha zębami, i ja znów zadrżałam.
-Dobrze..... - szepną mi do ucha Jacob-


Przepraszam, że tak zaniedbuje tego bloga, ale mam tyle na głowie. Postaram się pistać troche szybciej.
Pozdrawiam Was Serdecznie!!!

 Do zobaczenia!

                                         Karolina

7 komentarzy:

  1. Rozdział super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na drugi i życzę weny :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeenyy... Meeeeega :D Super. Kocham scenki Ness&Jacob a ta jest po prostu nie do przebicia :) Nie moge uwierzyc w to ze sie ze soba przespali :)
    zapraszam na
    www.equinox-my-renesmee-story.blogspot.com
    oraz
    www.love-hope-and-weihe.blogspot.com :)
    Życze weny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy będzie następny post ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na kolejny rozdział bo mnie zaciekawiłas a teraz nie dodajesz. Dodawaj szybko
    Zapraszam na mojego bloga http://milosctosciema.blog.onet.pl/
    Opisuje tam moje rozmzslania na rozne tematy

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Super rodział, jak i całe opowiadanie ;) Dopiero co odnalazłam twojego bloga, ale bardzo mi się podoba. Masz wielki talent. Kontynuijgo, a będę często wpadać. czekam na next ;)
    Pozdrawiam!
    Ana

    P.S. Ja rownież prowadze bloga o Renesmee. Zapraszam ;P renesmee-carlie-cullen.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka! Super blog i bardzo wciągające opowiadanie. Martwi mnie tylko jedna sprawa: czy zaprzestałaś już pisania? Ostatnia notka pojawiła się ponad miesiąc temu, dlatego się martwię. Bardzo się obawiam, bo dopiero co trwfiłam na tego bloda i nie chcę się z nim rozstawać ;(

    P.S. Zapraszam do siebie na renesmee-i-demetri.blog.onet.pl
    To zupełnie nowa historia opowiadająca o miłości córki Edwarda i Belli oraz jednego z najwierniejszych ludzi Aro, ktory ma do tego skłonność do uwodzenia kobiet. Chcesz się przekonać co z tego wyniknie?
    Pozdrawiam!
    Kisak96

    OdpowiedzUsuń