Z ust Nessie wystrzeliła fontanna krwi. Szybko osunęła się na podłogę. Czy to dziedziczne?! Nessie cała się trzęsła. I znów miałem ją stracić. Najpierw Bella- choć to byłą Nessie- a teraz moja ukochana! Jeśli ona umrze, zabiję się, bo nic mi po niej nie zostanie... A ona, cały czas patrzyła mi w oczy.
-Jacob, Kocham Cię i Nigdy o Tym Nie zapominaj... Nie popełniaj głupstw- wychrypiała ostatkiem sił, jak gdyby wiedziała, co myślę. Jej oczy stały się nieprzytomne, a jej ciało...
-Carlisle! - krzyknąłem, ale okazało się, że doktor przygotowuje już cały arsenał. I wtedy do pokoju weszła ta mała Volturii. No ta mała Jane.
-To już?! -zapytałą zszokowana. A co ją w ogóle to obchodzi? Nessie, Cullenowie, ludzie, dobro...?
-Idź z tąd -warknąłem i wtedy ta mała, z zdjęła z oczu.. soczewki. I ukazałą się piękny złoty kolor.
-W czym mogę pomóc? -spytałą szybko.
-Nessie na stół i... możesz spróbować uśmierzyć jej ból -zakomenderował Carlisle. Jane w błyskawicznym tepie położyłą Nessie na stół operacyjny. Carlisle chwycił strzykawkę z morfiną.
-Nie!-krzyknęła Bella jako jedyna z reszty byla już przy Nessie.-to tylko pogorszy sprawę...-
chwyciła za skalpel i zaczęła rozcinać jej brzuch. Edward też się pojawić, pewnie szedl za Bellą. Wyjął z Nessie potwora i wybiegł z nim i bylo słychać trzaski. I wtedy wszedł ten wampir . Wszystko działo się tak szybkom Wampir podszedł do Nessie, skoncentrował się jak tylko mógł i wgryzł się Nessie w szyje.
-Teraz trzeba tylko czaka...
*********
Mija już dziesiąty dzień a NEssie nadal leżała na stole operacyjnym... Blada, nieruchoma, pusta... Edward z Bellą się pokłócili, a poszło o to, że Bella nie powiedziała mu prawdy o przemianie... Ich pierwasza poważna kłótnia stólecia.... Nahuel dawno poszedł i rzucił jakimś bezsensownym tekstem "Ta wasza córeczka to głupie dziecie jest. Nie wiem po co wgl starałęm się o nią, o taką glizde to nie warto ! " Za te słowa Rose rzuciłą się na niego i albo oderwała albo złąmała rękę, ale pomocy już od nas nie chciał
Serce Nessie, niby biło ale cicho... Bardzo cicho.
Serce Nessie nagle przestało bić. Wszyscy zamarli. Nastała długa chwila ciszy. I nagle Bella Zaczęła biec do Nessie krzycząc
-Nie!... To nie prawda nie!!! Nessie... Ona żyje! -Edward próbował ją odciągnc - zostaw mnie! ona żyje!!!
Rose.... Ty też?! ona... Ona....Nie...
-Bello Choc... -wzieła ją Esme i Alice - wszystko będzie dobrze...-wszyscy zaczeli wychodzi... Tylko ja zostałem. Poczułem że coś straciłem... Ale nie teraz... Dawno. CZy ją Kochałem?
Nie wiem. Wiem że teraz jej już nie ma. I nic mnie tu dłużej nie trzyma... Zeszłam na dół idąc do reszty... Która gdzieś zniknęła.
-Jacob? -usłyszałem cichutki szept
przepraszam że nie pisałam ponad miesiąc, i że post taki krótki :(
posty sie będą pojawiać co tydzień lub dwa
Karolina
mam nadzieję że Ness będzię żyła ale nie pod postacią pełnego wampira :) pisz szybko :) życzę weny
OdpowiedzUsuń